Cykl
Zrealizowane projekty
Services
Research, Packaging, Website Design, Content Strategy
Rok
2020
Sądziłam, że w szalonym 2020 roku już nic mnie nie zaskoczy. A jednak! W pewien listopadowy wieczór otrzymaliśmy (wtedy jeszcze w ramach NaWalla.com, które prowadziłam) wiadomość od klientki:
„Jestem fanką kryminałów Agathy Christie. Od dawna szukam plakatu, który „zamieszkałby” w moim salonie. Marzy mi się grafika współczesna i jednocześnie nawiązująca do twórczości Christie. Chodzi mi o taki „akuratny” plakat, taki, na który zwróciłby uwagę nawet Poirot, pomożecie? :)”
– Karolina
Pomyślałam, że jest to nietypowy projekt i bardzo chcę go zrealizować. Trzeba było zrobić gruntowny research, poszukać informacji o bohaterze, przeczytać kilka książek Agathy Christie by poznać bohatera i znaleźć projektanta, który podejmie się tej ilustracji.
Wzięłam się zatem za planowanie i przygotowania do realizacji projektu.

Kilka kolejnych tygodni poświęciłam na skrupulatne wertowanie książek Christie. Szukałam wskazówek. Przeanalizowałam dziesiątki tekstów kultury, w poszukiwaniu symboli-kluczy. Chciałam być pewna tego jak w masowej świadomości zapisała się „Królowa Kryminału” i jej bohaterowie.

Usiedliśmy przy stole z projektantem. Zaparzyliśmy kawę. Zanim zdążyliśmy ukierunkować nasze myśli, Krzysztof zaproponował, aby ostatnie zdanie maila potraktować śmiertelnie poważnie.
„Stwórzmy plakat, który wybrałby dla siebie sam Herkules Poirot!”.
To stwierdzenie wywołało lawinę twórczych pytań.
Czy można zaprojektować plakat, który spodobałby się… fikcyjnej postaci?
Czy bohater, który na kartkach książki pojawił się po raz pierwszy 100 lat temu, doceniłby nasz obecny styl? Czy można odgadnąć upodobania kogoś takiego jak Herkules Poirot?

Co wiemy o guście Poirot?
Całkiem sporo. Mieszkał w „najnowocześniejszym londyńskim bloku”. Wybrał go ze względu na geometryczne kształty i proporcje. Także mieszkanie Herkulesa Poirot „było w wystroju z gruntu nowoczesne. Lśniło chromem. Nawet fotele, choć wygodnie wyściełane, miały kanciaste, zdecydowane kształty”. Wybierał szlachetne trunki, jadał wyszukane potrawy. Ubierał się ekstrawagancko. Był pedantyczny. Lubił porządek i symetrię.

Czy Poirot cenił sztukę?
W filmowej adaptacji opowiadania pt. „Lustro nieboszczyka” obserwujemy Poirot podczas aukcji dzieł sztuki. Detektyw licytuje lustro ścienne Edgara Brandta – francuskiego artysty-rzemieślnika, który tworzył przedmioty w stylu Art Deco, jego projekty były tak nowatorskie, eleganckie i luksusowe, że nazywano je dziełami sztuki. Ostatecznie licytację wygrywa niejaki Gervase Chevenix. Mężczyzna w arogancki sposób proponuje detektywowi układ – Poirot podejmie się poprowadzenia pewnego śledztwa, a w zamian otrzyma… lustro Brandta. Chociaż mały Belg oburza się, że potraktowano go jak „posłusznego psa”, szybko przystaje na propozycję.
Co ciekawe, w opowiadaniu Christie… w ogóle nie ma takiej sceny! Wizja reżysera jest jednak tak prawdopodobna i spójna z wizerunkiem Poirot, że wierzymy, jakby była stworzona przez autorkę.
Co chciałby podziwiać Poirot?
Zgadzamy się, że Poirot lubił piękne przedmioty. Wiemy, że lubił nowoczesne realizacje. W swojej śmiałości zakładamy, że powiesiłby w gabinecie nasz plakat, oprawiony w chromowaną, gładką ramę. Pytanie najważniejsze, co znalazłoby się na grafice? Abstrakt? Możliwe. Plan Londynu? Wykluczone! Portret hrabiny Very Rossakoff? Nie, to dla Poirot zbyt osobista historia… A więc co? Uznaliśmy, że w tej kwestii nie możemy snuć domysłów. Odpowiedź musi być jasna i wyrażona przez samego zainteresowanego.
„Nazywam się Herkules Poirot i jestem prawdopodobnie największym żyjącym detektywem. (…) Więc przyznaję otwarcie i bez hipokryzji, że jestem wielkim człowiekiem. (…) Jestem trochę snobem”.
Tak oto powstał plakat przeznaczony dla Herculesa Poirot z podobizną… niezastąpionego Herculesa Poirot. Wierzę, że zdobiłby gabinet detektywa w Whitehaven Mansions.
Chociaż projekt przygotowania plakatu dla fikcyjnego bohatera był szalony, to jak powiedział nasz mały Belg: „Niemożliwe nie mogło mieć miejsca, a zatem wbrew pozorom, niemożliwe musi być możliwe”. I było.
Powyższy cytat pochodzi z powieści „Morderstwo w Orient Expressie” i właśnie na tle pociągu pokazany był Poirot na ilustracji. Jest trochę jakby zamyślony, ale z drugiej strony czujny. Jeszcze nie wie co się wydarzy w tej podróży…
